niedziela, 1 marca 2015

22. Couple Goals.

 Kochani, zanim zaczniecie czytać mam coś dla Was. Po pierwsze 17 lutego minął rok odkąd założyłam bloga. Woow, woow, woow, możemy otwierać szampana. :D
Po drugie poniżej przedstawiam Wam prolog mojego nowego opowiadania, nie jest od dopracowany i napisałam go w kilka minut i bardziej jest to zarys czy coś, ale nieważne. proszę napiszcie w komentarzach czy bylibyście chętni, abym zaczęła je publikować. Miłego czytania :) <33

Głód - stan organizmu żywego, w którym występuje brak pokarmu lub poszczególnych składników pokarmowych. Głód wywołuje zachowanie popędowe ukierunkowane na pobieranie pokarmu.

Justin po raz kolejny strącił z półki szklany wazon, próbując zając swoje myśli czymś innym. Czymś co pozwoli zapomnieć mu o głodzie, który doskwierał mu od kilku dni. Jednak głód odczuwany przez szatyna, był inny od uczucia głodu jakie jest nam powszechnie znane i nie dało się go tak łatwo zaspokoić. Jego apetyt nie był spowodowany brakiem jedzenia, wody, bądź narkotyków. Głód Justina był spowodowany brakiem krwi; rzeczy której potrzebował najbardziej i której zarazem nie mógł mieć. Skosztowanie krwi wiązało się ze złamaniem jednej z trzech najważniejszych zasad. A on nie mógł postąpić wbrew ani jednej zasadzie kodeksu Pięciu Krwi. Bynajmniej nie teraz, gdy był na okresie próbnym. Jednak głód zamiast ustępować, nasilał się z każdą chwilą. Chłopak mógł dosłownie poczuć jak z każdą mijającą minutą jego żołądek kurczy się. A on nie mógł nic na to poradzić. "Nie mógł czy nie chciał?" zadał sobie to pytanie, gdy głód był już nie do zniesienia.

-Pieprzyć kodeks. - warknął szatyn, chwytając kurtkę i opuszczając mieszkanie.
Był rządny krwi i nie zamierzał zaprzestać łowów dopóki jej nie dostanie. 

*KONIEC PROLOGU*

-Dlaczego jesteś taki uparty?-  wzięłam kolejny kęs makaronu ze szpinakiem i serem, patrząc wyczekująco na szatyna.

-Bo tak. - odpowiedział Justin, popijając swoje wino. - To jest głupie.

-Sam jesteś głupi. - wystawiłam mu język, posyłając przy tym wredne spojrzenie. - To jest słodkie.

-Nie rozumiem co jest słodkiego w lataniu z kamerą i filmowaniu każdego momentu z twojego życia.

-Kto powiedział, że będziesz musiał non stop chodzić z kamerą?

-Ty, gdy oświadczyłaś, że chcesz nagrać cute couple filmik.

-Nigdy nawet nie widziałeś takiego filmiku, więc skąd możesz wiedzieć co w nim jest? - spytałam, krzyżując ramiona na piersiach i odchylając się na krześle.

-Widziałem. W swoich koszmarach.

-Dramatyzujesz. - prychnęłam, biorąc łyka swojego wina. Justina nie da się znieść na trzeźwo.

-Tak samo jak ty. - parsknął chłopak. - Zachowujesz się jakby nie nagranie tego filmiku było grzechem.

-Bo przez ciebie ominą mnie wszystkie najlepsze rzeczy jakie są w związkach! - powiedziałam odrobinę za głośno, przez co dziewczyny siedzące przy stoliku obok posłały zaciekawione spojrzenia w naszym kierunku.

-Jesteśmy parą niecałe 2 godziny, a już mam ochotę Cię rzucić. - bełkotał pod nosem szatyn, myśląc, że go nie słyszę. Pudło, Bieber.

-Droga wolna. Znajdę sobie chłopaka, który będzie chciał ze mną nagrywać cute couple filmiki. - zrobiłam obrażoną minę, jednak wcale nie przyniosła ona oczekiwanego przeze mnie efektu. Zamiast tego Justin wybuchnął gromkim i niepohamowanym śmiech. Albo to ja jestem obiektem jego śmiechu, a konkretniej moja naburmuszona mina albo zaistniała sytuacja pomiędzy nami.

Posłałam brązowookiemu zdezorientowane spojrzenie, tak samo jak ludzie dookoła nas, jednak szatyn zignorował nas i śmiał sie jeszcze głośniej.

- Justin! - powiedziałam przez zaciśnięte zęby, kopiąc go w nogę pod stołem, lecz on nadal nie zwracał na mnie uwagi!

Po kilku chwilach brązowooki uspokoił się, jednak irytujący uśmieszek wciąż gościł na jego twarzy. – Co się tak śmieszy, hmm? – spytałam, jednak nie doczekałam się odpowiedzi.

Justin całą swoją uwagę skupił na przechodzącym obok nas kelnerze, którego poprosił o kartkę i długopis. Co on znowu kombinuje?

Gdy szatyn otrzymał potrzebne mu przedmioty, uśmiechnął się do mnie słodko i zamaszyście zaczął pisać po kartce, zasłaniając ją ręką tak, że nie byłam w stanie nic zobaczyć.

-Pierwszy punkt, już możemy odhaczyć. - stwierdził Justin, podając mi do ręki kartkę.

                                                                 Couple Goals
Mieć pierwszą kłótnie
Zrobić słodkie selfie
Nagrać cute coupe filmik
Umyć i wyprostować Jessice włosy
Zagrać razem w fife
 Nieprzyzwoicie całować się na imprezie
Wymknąć się w nocy na potajemną randkę
Spędzić razem urodziny
Pojechać razem na ferie w góry
Pójść razem na bal ukończenia szkoły
 Spędzić razem święta i sylwestra
Wygrać dla Jessi maskotkę w wesołym miasteczku 


-Nadal uważasz, że jesteś seksowny, a nie słodki? – spytałam, nie mogąc pozbyć się uśmiechu ze swojej twarzy.
-Tak. I nawet nie próbuj tego zmieniać i wmawiać mi, że jest inaczej. – powiedział pewnie Justin, poczym dodał. – Zapomniałem dopisać, że mamy wyryć swoje imiona w serduszku na drzewie.
Wyrwał mi kartkę z rąk i ponownie zaczął na niej pisać. – Prawdopodobnie jest to najromantyczniejszy sposób, aby uświadomić mnie o tym, że posiadasz nóż. – zachichotałam, wycierając resztki jedzenia w serwetkę.
-Zazdroszczę serwetce, w którą właśnie wytarłaś usta. – stwierdzenia szatyna zaskoczyło i rozśmieszyło mnie jednocześnie, co spowodowało, że zakrztusiłam się własną śliną.
-Bieber, ciesz się, że już jestem Twoją dziewczyną, bo z takimi tekstami nie dotarłbyś nawet do strefy przyjaźni.
-Chcesz mnie sprawdzić? Cztery teksty i już jesteś moja.
-Zakład stoi, kochanie. – uśmiechnęłam się, opierając brodę na dłoni. – Zaskocz mnie.
-Gdybyś była kanapką w Mc’u nazywałabyś się McBeauty.
-Stać Cię na więcej, skarbie.
-Dzisiejszej nocy nasze ciała połączą się w tańcu godowym niczym miśki haribo w ciasnej paczce. – wyszeptał chłopak seksownym głosem, puszczając mi perskie oczko.
-Widzę, że erotyczny Bieber wkracza do akcji. Jednak to wciąż za mało, by mnie poderwać.
-Okey, chcesz być moim Voldemortem?
-Boje się spytać, ale – co, czemu nim?
-Bo jest on osobą, która ujarzmia olbrzymie węże.
-Szału nie ma, dupy nie urywa, staniki nie latają. – udałam ziewnięcie, patrząc prowokująco na swojego towarzysza. – Ostatnia szansa Bieber, nie zmarnuj jej.
-Szykuj się na zrzut bomby, petardy wśród podrywów, strzały Amora, która uderzy w Ciebie i-
-Do rzeczy. – próbowałam nie wybuchnąć śmiechem, widząc jak się przejmuje.
-Dzwonili do mnie z nieba. Mówili, że im anioł uciekł, ale ty się nie martw. Nie powiem im gdzie jesteś.
-No no, nieźle Bieber. Ale prędzej spodziewałabym się telefonu od policji z Nowego Jorku, niż z nieba. Jestem poszukiwana w 60 stanach za liczne zabójstwa i kradzieże.
-Nawet nie ma tyle stanów. – prychnął szatyn, krzyżując ramiona na klatce piersiowej.
-Widzisz jaką jestem szychą w mafii. – odchyliłam się na krześle, udając, że strzepuje niewidzialny kurz z barek.
-Normalnie strach się bać. – Justin udał przerażenie, następnie razem ze mną wybuchając śmiechem.
Uwielbiam przebywanie w towarzystwie osób, które mnie rozśmieszają.
-Zbieramy się już? – spytał Justin, na co przytaknęłam.
Po zapłaceniu rachunku, opuściliśmy restaurację trzymając się za ręce i wesoło nimi wymachując oraz śmiejąc się w niebogłosy z sucharów opowiadanych przez Justina.
-Jak nazywa się człowiek kochający las? – spytał Justin, a gdy pokręciłam głową na znak, że nie znam odpowiedzi, kontynuował. – Lovelas. Kapujesz? Love-las.
Parsknęłam śmiechem, w myślach zastanawiając się jak dużo wina musiałam wypić, że śmieszy mnie takie coś? Bez obrazy dla Justina i jego poczucia humoru, ale cóż…kariery w kabarecie to on nie zrobi.
-Skąd ty bierzesz te teksty? – zaśmiałam się, patrząc na szatyna.
-Od Chaza. – wzruszył ramionami. – Te na podryw też były jego.
Słysząc to wybuchłam gromkim i niepohamowanym śmiechem. – Próbowałeś mnie poderwać tekstami chłopaka, dla którego trzymanie się za ręce to trzecia baza? – wysapałam, nie mogąc złapać oddechu.
-Dobra, ekspertem w tych sprawach to on nie jest, ale-
-Ekspertem? – przerwałam mu. – Nazwanie go początkującym to za dużo. Kocham Chaza za jego poczucie humoru, ale wątpię że to wystarczy, aby usidlić mnie lub jakąkolwiek dziewczynę.
-Kochasz Chaza?
-Serio Justin, serio? – westchnęłam. – Z wszystkiego co powiedziałam, zapętałeś tylko to? Mój mały zazdrośnik. – zaśmiałam się, całując go w policzek.
-Nie jestem zazdrosny.
-A Chaz jest ekspertem podrywu. Widzisz jakieś podobieństwo w tych dwóch stwierdzeniach, skarbie?
-Nieopodal nas znajduje się ocean. Widzisz jakieś możliwości?
-Taką, że wskoczysz do wody, złowisz dla nas raki i ugotujesz je na obiad?
-Nie, jeśli nie przestaniesz kwestionować tego, że jestem zazdrosny to Cie tam wrzucę. – uśmiechnął się słodko, składając szybkiego całusa na moich ustach.

~~*~~

-Justin, do cholery przestań! – krzyknęłam zdenerwowana, gdy próbowałam zasnąć, jednak nadpobudliwy Bieber, który wypił trzy energetyki na plaży skutecznie mi to uniemożliwiał.
-Ale Jessi…- jęknął przeciągle, wciąż całując mnie po szyi i ramionach.
-Trzeba było myśleć i nie pić tyle kofeiny. – fuknęłam, obracając się plecami do niego i próbując ponownie zasnąć. Na próżno.
-Kochanie. –wyszeptał mi do ucha szatyn. – Chodźmy spać na tarasie.
-Powaliło cię? – spojrzałam na niego jakby był chory umysłowo, co poniekąd było prawdą. Kto o zdrowych zmysłach chce spać na deskach, podczas gdy ma wygodne łóżko? No właśnie, tylko Justin. – Chcesz to idź, ja tu zostaje.
Szatyn westchnął zrezygnowany i wraz z dużym zapasem koców i poduszek udał się na balkon, gdzie prawdopodobnie zaczął uwijać sobie legowisko. 
-Co ty robisz? – spytałam z zamkniętymi oczami, gdy poczułam jak Justin podnosi mnie z łóżka i gdzieś niesie.
-Nie chciał Mahomet iść do góry, więc góra przyszła do Mahometa. – zaśmiał się Justin, układając moje ciało na grubej warstwie koców.
Na szczęście był to jeden z tych piekielnie upalnych i dusznych wieczorów, więc na balkonie było bardziej przyjemnie niż w sypialni.
-Nigdy nie odpuszczasz, prawda? – wtuliłam się w klatkę piersiową chłopaka, przenosząc na niego spojrzenia.
-Bingo, mała. – zaśmiał się, całując mnie we włosy. – Nie mogę się doczekać powrotu do szkoły. – westchnął szatyn, a ja musiałam się przez chwilę zastanowić czy czasem nie śnie na jawie.
-Ty? – spytałam z niedowierzeniem, na co Justin skinął głową. – Wybacz, ale nigdy nie spodziewałam się usłyszeć tych słów z Twoich słów. Może oświecisz mnie co cię tak ciągnie do tej szkoły, hmm? Mam konkurencje w postaci jakieś seksownej nauczycielki albo uczennicy?
-Spokojnie, powodem, dla którego chcę wrócić do szkoły jest pokazanie wszystkim, że taka wspaniała osoba jak ty jest moją dziewczyną. – rozpromienił się Justin, a ja mogłam poczuć jak cały dobry humor ze mnie ulatuje.
-Ugh, co do tego…to…- zmieszałam się, próbując uniknąć zaciekawionego i zmartwionego spojrzenia brązowookiego.
-Co masz na myśli? Wstydzisz się mnie?
-Co? Nie! Oczywiście, że nie. Ja po prostu…chce przyjść do tej szkoły znana jako Jessica Hamilton, a nie nowa dziewczyna Biebera. Bez obrazy, ale nie chcę żeby ludzie od razu mnie szufladkowali do tych „łatwych” albo by mnie nie lubili przez to, że się z Tobą spotykam.
-Dlaczego mówisz „bez obrazy” a następnie mówisz i tak coś co mnie obraża? – prychnął Justin, strącając moją rękę ze swojego brzucha i podnosząc się do pozycji siedzącej.
-Kochanie. – powiedziałam skruszona, siadając za jego plecami i obejmując go rękami w pasie, składając przy tym drobne pocałunki na jego wytatuowanych łopatkach. – Nie chcę Cię okłamywać, sam wiesz jak jesteś postrzegany. Jesteś kobieciarzem i nie ganie Cię za to, bo z takim wyglądem też bym miała dziewczyn na pęczki. – uśmiechnęłam się do siebie, słysząc jak Justin zachichotał pod nosem. – Ale nie chcę by wszyscy od razu myśleli, że jestem Twoją kolejną koleżanką od seksu.
-Nie jesteś moją koleżanką od seksu, jesteś moją dziewczyną, którą kocham i chce to wszystkim pokazać. – szatyn zmienił naszą pozycję, tak, że teraz to ja siedziałam pomiędzy jego nogami i kontynuował. – Spałem tylko z trzema dziewczynami i-
-Chyba zapomniałeś o jednym zerze z tyłu. Justin nie musisz mnie okłamywać, bojąc się jak zareaguje. Dobrze wiem o tym, że nie jesteś osobą aseksualną, a to co było kiedyś to przeszłość i nie mam prawa być o Ciebie zazdrosna.
-Ale ja nie kłamie. Racja, miałem dużo „dziewczyn”, jeśli tak to można nazwać, bo nigdy nie byliśmy w związku, ale kończyło się tylko na pocałunku, bądź jakiś innych pieszczotach. Oprócz Seleny uprawiałem seks tylko  dwoma dziewczynami, bo wydawało mi się, że nasz związek jest na poważnie.
-Okey, chyba coraz bardziej zaczynam wierzyć w powiedzenie, że pozory mylą. – zażartowałam, próbując rozluźnić sytuację. Oficjalnie jestem największą idiotką i najgorszą dziewczyną. Takie 2 w 1. –Ale i tak nie zmienia to mojego postanowienia. Chcę żeby ludzie najpierw mnie poznali, a tak po tygodniu bądź dwóch możemy zostać najgorętszą parą w szkole.
-Ambitne plany, pani Hamilton. Naszą kampanie na króla i królową balu również pani zaplanowała?
-Oh, zamknij się. – zaśmiałam się, uderzając go z piąstki w ramie. – A teraz daj mi spać, mam już dość.
-Ja też jestem wykończony. – ziewnął Justin, układając się ze mną na naszym legowisku.
-Przypomnij mi następnym razem, gdy nie będziesz chciał iść spać, aby przeprowadzić z Tobą kolejną poważną rozmowę.
-Zamiast tego równie dobrze możemy porobić różne inne rzeczy, takie jak-
-Dobranoc Bieber. – powiedziałam donośnie, przerywając mu.

-Dobranoc Hamilton. – zachichotał szatyn, mocniej mnie do siebie przytulając. 



Tak, tak, wiem. Dla mnie też on jest dosyć krótki i nie powala, ale cóż...lepszy rydz niż nic, cokolwiek to znaczy :)

Nie chce mi się pisać dłuższej notki, bo myśl, że to mój ostatni dzień ferii skutecznie mnie pozbywa wszelkiego entuzjazmu. 

!Czytasz = Komentujesz!

Chyba odrobinę zbyt dosłownie wzieliście do siebie to, że już nie ma limitów komentarzy. NIE JEST TO RÓWNOZNACZNE Z TYM, ŻE W OGÓLE NIE MACIE KOMENTOWAĆ. 69 obserwujących, 60 informowanych, komentarzy 33. Kpiny chyba jakieś. 
Albo jest to spowodowane moim okresem albo naprawdę ta kwestia zaczyna mnie wkurzać. XD

I przy okazji chciałabym ogromnie, gorąco, serdecznie i jak tylko się jeszcze da chciałabym podziękować wspaniałym: 

Juli Laskowskiej, Natali Łabojewskiej, Confid3nt,

Słoneczka wy moje dzięki Was z pewnością przybyło mi zmarszczek, bo nie mogłam się pozbyć uśmiechu czytając Wasze komentarze. Każdy z nich motywował mnie i po przeczytaniu każdego z kolei dopisywałam fragment rozdziału i takim sposobem oto on powstał! :)

Dziękuję również innym, którzy skomentowali. Komentarze może i były krótsze, ale z pewnością nie mniej motywujące. :D
Uwielbiam Was ❤️

Żeby nie było tych co nie skomentowali również uwielbiam, bo dzięki Wam statystyki rosną. 
Nie mogę w to uwierzyć, że blog ma już 158K wyświetleń. Nie myślałam, że kiedykolwiek dotrę do 100K, a tu z pewnością przed rozpoczęciem drugiej częsci tego opowiadania uda nam się dotrzeć do 200K. Wierzę w Was moje słoneczka :)

Miało być krótko, a znowu się rozpisałam, hahhaha.
Much love i do następnego, Paulla :) <33

51 komentarzy:

  1. Szczerze.... Wgl nie ogarniam poczatku... No bo kurde o co chodzi z jakimis wampirystycznymi wstepami? Oo
    xoxo Kate

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest prolog mojego (może) nowego przyszłego opowiadanie i dałam wam go do oceny :)

      Usuń
  2. omomomo <3 no no a to zaskoczenie z abscynencją Biebera xdd ej ogólnie to ta zjawka nowego opowiadania jest fajna :d bede czytac :3 i omomomo jeszcze raz :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Nowe opowiadanie może być bardzo ciekawe :)
    Boski :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Aww, ale oni są kochani! Chyba każda dziewczyna chciałaby mieć tak cudownego, słodkiego chłopaka, jakiego ma Jess. Ona jest taka pewna siebie, zabawna, szalona, zawodowa wręcz! Nie znam nikogo podobnego, haha. Nie mówiąc już o seksownym, słodkim, czarującym Justinie. Zrobię podobną listę ze swoim chłopakiem, jestem ciekawa jak on na to zareaguje xD I jestem pewna, że prędzej się posra niż nagra ze mną taki filmik, jak oni nagrają xD Ale mimo wszystko wierzę, że go udobrucham i będzie tak kochany jak Justin tutaj w opowiadaniu. Jak zawsze nie mam słów na to, by jakoś ładnie skomentować tego bloga. Zawsze brakuje mi argumentów i komplementów, które określiłyby to, co czuję, czytając każdy rozdział tutaj. Zresztą ty kochana to wiesz xD Bo komentuję każdego posta i staram się być zawsze, ale to zawsze, kiedy tu jesteś. Uwielbiam Cię! I czekam z niecierpliwością na kolejny.


    www.collision-fanfiction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. ŚWIETNYY. Kocham Tw bloga +.+ <3 ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Oni są taką uroczą parą ^^

    OdpowiedzUsuń
  7. Oni są tacy słodcy *.*
    Uwielbiam takie rozdziały gdzie można się pośmiać :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Jejku swietny ^^ kocham o ff <3 i czekam nn ;)a prolog ciekawie sie zapowiada na pewno bede czytac *o*

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny rozdział :))!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten rozdzial byl taki slodki *.* fangirling sie mi wlaczyl, bo to bylo takie awwksodhdkxbx *.* chce wiecej! @young_wild_slow

      Usuń
  10. Uwielbiam Jessice i Justina. Najsłodsza para 💑 abdhabdnakdns Oni są dla siebie stworzeni.
    Pewna siebie i zabawna dziewczyna i pewny siebie, zabawny chłopak. Idealni! Każda dziewczyna chciałaby takiego uroczego chłopaka jak Bieber.
    A co do niego właśnie.. Wow nie spodziewałam się że może okazać się mniejszym kobieciarzem niż wyglądało.
    Nie mogę się doczekać aż pójdą do szkoły. Pewnie będzie trochę dram zważywszy na to iż Justin jest raczej zazdrosny o Jessice. Może jeszcze będzie spór o to że nie chce się przyznać do niego w szkole...
    No ale dobra to tylko moja wyobraźnia i domysły, które zresztą pewnie będą trwały aż do następnego rozdziału..
    Tak więc życzę dużo weny skarbie! x @sweetheartjus

    +Co do prologu uważam że jest bardzo ciekawy i intrygujący. Znając ciebie i twoje pisanie to opowiadanie będzie idealne :)
    Z pewnością będę czytać jak się już zdecydujesz (mam nadzieje) je pisać. x

    OdpowiedzUsuń
  11. O tak o tak o tak o tak! Nowe opowiadanie!
    I oprócz tego oczywiście rozdzial cudowny- nie wiem jak o robisz, ale u ciebie nie ma takiej dramy jak u wszystkich, z aktora średnio zazwyczaj przepadam, a i tal jest mega ciekawie! Kocham twoje opowiadanie jejku <3 jesteś prześwietna!! Kocham i życzę weny x

    OdpowiedzUsuń
  12. Ojeju :* kochana nie masz za co dziękowac to dla mnie sama przyjemność czytać tak świetne opowiadanie :) Do czegoś tak dobrego komentarz sam się pisze bawet nie wiem jak i kiedy :) Pewni jest to spowodowane tym że kiedy coś cholernie mi się podoba to wtedy dostaje jakegoś napadu weny i komentarze same jakoś tak mi idą :)

    Ale nie plotąc jakis glupot przejde do sedna KOCHAM!!! Ten rozdział jest taki słodki i djdjjdvdhs nie wiem co napisać :) Justin tu taki słodziaki i zazdrośnik a Jessica jak zwykle pokazuje swój charakterek :)
    A ta lista no to było takie słodkie ze strony Justina że masakra :) aż też mi sie marzy żeby kiedys z chlopakiem zrobic takie cos :)
    A ta ich rozmowa na balkonie ach.. słodziaki :D No i nie spodziewałam sie ze z Justinka taki świętoszek :D tylko 3 dziewczyny aż trudno uwierzyc, no ale to pokazuje że pozory potrafia mylić :)

    Już jestem ciekawa jak to będzie jak wroca do szkoly :) coś czuję że będzie ciekawie i pewnie jakieś dramy bedą :) Bedzie sie dzialo pewnie :D może troche zazdrosci Justina akbo cos fajnie by było lubię takiego zazdrosnego Justina jest taki taki... nie wiem jak to okreslic ale podoba mi sie to :)

    Po za tym chyba nie napisalam że jestes GENIALNA :) KOCHAM TO OPOWIADANIE <3

    Oj znowu się rozpisalam :D ale jeszcze raz chce podziekować za podziekowania :D ktore absolutnie nie były potrzebne bo takie opowiadania to aż z radoscia sie komentuje :)

    Dibra dobra ja już koncze :) i nie moge diczekac sie nn :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jezu śmieje sie jak głupia ! Te teksty hahahah. Rodział wspaniały, Jessi i Justin to naprawdę najsłodsza para na świecie (i mam totalnie w dupie że oni wcale nie istnieją jako para).
    PS. Musze przyznać że jest to najbardziej humorystyczne i realistyczne ff jakie czytam. I bardzo ci za to dziękuje bo już nie chce mi się ciągle czytać o natural-beauty, cnotkach, które sie nie malują i Justinie mordercy (nie przepadam za tak dużym kontrastem bo wtedy wiadomo że taki chłopak nawet by nie spojrzał na taką dziewczynę (tak wiem że to nie jest prawdziwe, po prostu cos co jest bardziej prawdopodobne lepiej mi sie czyta).

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak dla mnie nudny, krotki, nic sie nie dzieje, zero akcji. Ciagle same slodkowsci ugh Szczerze? Rozdzialy sa coraz gorsze i juz nawet nie licze na cos dobrego. Najlepsze bylo jak myslalam ze zacznie sie cos dziac, a tu kobiec rozdzialu. Milo :)))) A prolog tego nowego ff mnie nie przekonal, ale jak kto woli. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie podoba ci się to nie czytaj. Dziewczyna ma talent i stara się a tu tylko anonimy potrafią hejtować. Odwaga nie ma co... ciekawe czy sama potrafiłabyś napisać chociaż pół takiej notki. Watpie w yo więc odpuść sobie takie sucharskie komentarze!

      Usuń
    2. To opowiadanie jest bardziej o normalnym i realnym życiu, dlatego nie wiem w jakiej postaci miałabym wprowadzić szybką akcje. Szkoda, że Tobie nie przypadło do gustu, ale tak z ciekawości spytam jak wyglada Twoje życie? Dzisiaj oblewasz chłopaka kawa w Starbucksie, jutro dowiadujesz sie, że handluje narkotykami, a w czwartek wylatujecie do Maroko, bo ktos chce cię zabić? Dziękuje i pozdrawiam :))

      Usuń
    3. Widzisz, nawet nie rozumiesz slowa akcja. Nie chodzi mi o to, ze maja byc narkotyki, bronie i morderstwa. Moglabys wymyslec jakis ciekawy watek. W kazdym nowym rozdziale powinno byc cos co zaciekawia czytelnika i zastanawia sie co bedzie dalej. W nowym rozdziale rozpoczynasz cos co bedziesz konczyc w kolejnym. A u ciebie? Ok, byla sprawa z Selena. To bylo mega ciekawe i konczylo sie czyms takim wow i to sprawialo, ze czekalam na kolejny rozdzial z niecierpliwoscia. W glowie wymyslalam sobie dalszy ciag wydarzen i zastanawialam sie jak ty to dalej rozegrasz. A teraz? Sprawa z Selena szybko skonczona tak jakby nie chcialo ci sie tego bardziej rozpisywac. Teraz piszesz same slodkosci i te ich durne riposty, ktore wedlug mnie sa na poziomie gimnazjum i to po prostu jedna, wielka wies. Nie mam pojecia jak one moga smieszyc, no ale coz. Sorry, ale widac ze nie masz juz pomyslu na to ff ;)

      Usuń
    4. Pomysł mam, ale to, że Tobie sie nie podoba już nie moja sprawa. Każdy ma inny gust, wiec jesli nie moje opowiadanie, mam nadzieje, że inne Cię zaciekawi ;)

      Usuń
  15. Prolog nowego opowiadania brzmi bardzo ciekawie.
    A rozdział jak zwykle niesamowity! *.* Nie mogę się doczekać nexta < 3 uwielbiam to < 33

    OdpowiedzUsuń
  16. Idealny rozdział pod każdym względem :)

    OdpowiedzUsuń
  17. O luju hahahah nie mogę ;)

    Nigdy bym niepomyślała że Justinka taki romantyk i ma take plany Hamilton . To było takie słodkie jak jedli w restauracji a ta jego lista awww jaki kochana , chciała bym mieć takiego chłopaka ja Justin. ❤❤❤

    Rozdział genialny , aż nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału który będzie tak genialny jak każdy. Tak mi się śmiać z tych tekstów Justina że nie mogę pochamować śmiechu. Skąd ty dziewczyno bierzesz takie teksty .

    Jesteś poprostu genialna , niesamowita , najlepsza , a twoje teksty to porostu miazga , skąd ty bierzesz takie pomysły na ten bolg bo poprostu zazdroszczę w stu procentach hahahah nie mogę z tych tekstów hahahah o luju !!! 😄😄😄

    Hahahah moja mama stwierdziła że głupia jestem bo czytowałam słowa Justina i też twierdzi że masz talent którego nie powinnaś marnować. Ahhh ta mamuśka xd ;3

    A teraz kończę moje słodzenie bo i tak że blog jest najlepszy, genialny , cudowny i wogule brak słów. Życzę dalszej motywacji w pisaniu i czekam na Next !!! ❤

    OdpowiedzUsuń
  18. omg 69 kocham to co piszesz czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  19. Hej, zostałaś nominowana do liebster award. Więcej informacji na:
    http://rebellious-teenager-5sos.blogspot.com/p/pytania-do-bohaterow.html

    OdpowiedzUsuń
  20. Supi rozdział

    OdpowiedzUsuń
  21. Jacy oni sa slodcy jeja :(((

    OdpowiedzUsuń
  22. Cudowny rozdzial jeju:((( kocham togo bloga serio, najlepszy jaki czytałam<3 pisz te rozdziały szybko bo nie moge sie doczekać:D nie że chce żebyś sie wykończyła tylko na prawde bez tego opowiadania nie da sie dlugo wytrzymać<3<3 KOCHAM TO, PISZ DALEJ;***

    OdpowiedzUsuń
  23. Jacy oni są słodcy, IDEALNI!
    Jedyne co mnie denerwuje w opowiadaniu to testy Jessi i Selena

    OdpowiedzUsuń
  24. Kiedyy bd 23 rozdział? Fckydhf .kocham to opowiadanie *-*

    OdpowiedzUsuń
  25. Mega, mega ;33 kiedy nast? ;c *-* *o* *p*

    OdpowiedzUsuń
  26. Och boże... Uwilbiam ten rozdzial.. :-)

    OdpowiedzUsuń
  27. Kiedy kolejny? ;(
    Mega ;33

    OdpowiedzUsuń
  28. Kiedy w końcu dodasz czekamy już miesiąc :(

    OdpowiedzUsuń
  29. Kiedy nast? ;(((( <3333
    Ps. Super, mega max i wge *-*

    OdpowiedzUsuń
  30. Ganialnyyy!!! *-*
    Uwielbiam ♥
    Czekam nn ;(

    OdpowiedzUsuń
  31. Prosze dodaj nast ;(((

    OdpowiedzUsuń
  32. nie wiem jaka decyzje podjelas w sprawie tego nowego opowiadania ale jestem na Tak, TAk, TAK(!!!) ^^
    a co do tego rozdziału to po prostu kocham bo uwielbiam sie śmiac dzieki Twojemu opowiadaniu, uwielbiam to że mam taki głupkowaty uśmiech gdy go czytam i że wywołuje we mnie tyle pozytywnych uczuć i tak strasznie żałuje że nie dodajesz rozdziałów częściej bo przez to wchodze tutaj bardzo rzadko bo sama nie mam na to zbyt wiele czasu, a nadrabiając rozdziały staram sie nie czytać notek bo boje sie wyrzutów sumienia które mam bo tak rzadko komentuje ughh za dużo napisałam i do tego plącze jak pojebana ... dobra krócej kocham i czekam na nexta xx.
    @trouvdag

    OdpowiedzUsuń
  33. nie pamiętam czy pisałam już komentarz ale c u d o :)
    kiedy nn ? :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Bożeee ile można czekać na następnyyyy :( !!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  35. Hej zostałaś nominowana do Liebster Blog Awards :) dlatego zapraszam cię tutaj http://jb-realy-love.blogspot.com/2015/05/liebster-blog-awards-2.html abyś mogła odpowiedzieć na pytania :)

    OdpowiedzUsuń
  36. świetny <3 a kiedy kolejny? :*

    OdpowiedzUsuń
  37. Kiedy dodasz następny? ?! Czekamy.... <3

    OdpowiedzUsuń
  38. Skarbie kiedy następny rozdział? To opowiadanie jest epickie. Czytam je już któryś raz z kolei. I oddam królestwo za kolejne rozdziały *.* proszę proszę nie mecz nas tak < 3

    OdpowiedzUsuń