sobota, 31 maja 2014

10. I missed you so much...

Przepraszam za błędy. Rozdział pisany i dodawany z telefonu.


-Należy się 15 dolarów. - dość młody taksówkarz zaparkował pod klubem i przeczytał sumę wyświetloną na małym ekraniku.
- Reszty nie trzeba. - powiedziała Demi, wręczając mężczyźnie 20 baksów. Obydwie wysiadłyśmy z auta i stanęłyśmy pod czarnym klubem z neonowym napisem "Miami Beach", przed którym ciągnęła się ogromna kolejka.
Frajerzy.
 Czy oni naprawdę myślą, że wejdą do tego klubu bez znajomości? Pomyślałam krocząc w stronę budynku, który już z zewnątrz sprawiał wrażenie bardzo ekskluzywnego.
Przechodząc obok zniecierpliwionych osób usłyszałam kilka krzyków niezadowolenia na fakt, że wraz z przyjaciółką ignorujemy kolejkę i od razu kierujemy się do wejścia.
-Hej, panienko. - zwrócił się do mnie napakowany i łysy ochroniarz. - Wydaje mi się, że nie ma Cię na liście, więc grzecznie ustaw się na końcu i poczekaj na swoją kolej.
 -Oh, doprawdy? - zapytałam lekceważąco, przenosząc ciężar ciała na lewą nogę i kładąc dłoń na prawym biodrze. - Sprawdź jeszcze raz; Jessica Hamilton, siostrzenica Mika Widlesa. - powiedziałam, uważnie obserwując reakcje zachodzącą na twarzy ochroniarza.
Początkowa pewność siebie zamieniła się w zmieszanie i zmartwienie.
 -Bardzo panienkę przepraszam. Proszę nic nie mówić wujkowi. - wyjąkał, odczepiając czerwony sznurek i wypuszczają mnie wraz z blondynką do dudniącego muzyką pomieszczenia.
 -Widziałaś jego minę? - wykrzyczała mi do ucha towarzyszka, ze względu na panujący hałas.
 -Yeah! - zaśmiałam się. Wątpię, że ktokolwiek pozostałby oazą spokoju wiedząc, że potraktował niewłaściwie siostrzenice szefa.
 Mike jest bardzo dobrym przyjacielem mojej mamy oraz właścicielem największej ilości klubów posiadających dobrą renomę. Stąd też plus, że nie muszę się przejmować czekaniem kilka godzin na dworze w skąpej sukience i wysokich szpilkach przy niezbyt wysokiej temperaturze.
-Chodźmy zająć jakiś boks. - zaproponowała przyjaciółka, ciągnąc mnie w kierunku szklanych schodów prowadzących do strefy VIP.
 -Hamilton. - zwróciłam się od razu do kolejnego "goryla" czekając aż mnie wpuści co chwilę później uczynił.
Zauważając wolny boks w rogu pomieszczenia pokierowałam się do niego, następnie zajmując miejsce na obitym czarną skórą siedzeniu.
 -Co zamawiamy? - zapytałam, widząc zbliżającego się w naszym kierunku kelnera.
 -Co dla pięknych pań? - uśmiechnął się perliście młody Hiszpan, co wywnioskowałam po jego ciemnych oczach i równie ciemnym kolorze włosów  oraz opalonym kolorze skóry. Dodatkowo jego specyficzny akcent nakierował mnie na ten fakt.
 -A co nam polecasz? – powiedziałam kokieteryjnie, uśmiechając się i zakręcając na palcu pukiel włosów.
 -Sex on the beach cieszy się u nas dość dużym powodzeniem. - odpowiedział, posyłając mi również uwodzicielskie spojrzenie.
 -Bierzemy. - głos zabrała Demi, zauważając że jestem zbyt zajęta flirtowaniem, aby dokończyć zamówienie.
 Pablo, który nam się chwilę wcześniej przedstawił skinął jedynie głową i oddalił się w kierunku baru.
 -Widzę, że nie tracisz czasu. - zaśmiała się blondynka skanując wzrokiem wnętrze klubu.
Czarny parkiet z dużych płytek odbijał czerwone światła jupiterów, które pasowały do  płytek na ścianach w tym samym kolorze. Również eleganckie ubrania pracowników świadczyły o tym, że klub ten posiada ogromną klasę i nie jest kolejnym miejscem gdzie ćpanie, upijanie się nastolatków i uprawianie seksu w toalecie jest zjawiskiem codziennym.
 Jeśli chcesz uprawiać seks musisz wynająć specjalny pokój, który znajduje się na piętrze i nie jest najtańszy. Tak nawiasem mówiąc pieprzenie się na imprezie nie jestem zbyt romantyczne, nie mówiąc już o tym, że żadna dziewczyna, która się szanuje nie chciałaby się kochać z nieznajomym chłopakiem w miejscu publicznym. Stąd też mała ilość pokoi, która ogranicza się do trzech.
-Jak szaleć to szaleć. - zażartowałam, poprawiając włosy oraz sukienkę, ponieważ zauważyłam Pablo podążającego w naszym kierunku z drinkami.
Spostrzegłam również, że odpiął cztery górne guziki od swojej białej, lnianej koszuli. Nie muszę chyba wspominać o tym jak seksownie to wyglądało.
 -Drinki dla pięknych pań. - postawił nasze zamówienia na czarnych podkładkach z napisaną pomarańczową czcionką nazwą klubu. - Na koszt firmy. - dodał, zauważając, że wyciągnęłam swoją dłoń w kierunku czarnej kopertówki, aby wyciągnąć należytą kwotę.
 W odpowiedzi jedynie skinęłyśmy głowami, posyłając mu przy tym uśmiechy warte co najmniej milion dolarów.
Pablo widząc, że nie mamy nic więcej do powiedzenia po raz ostatni puścił nam oczko i oddalił się od nas.
 -O mój boże... To jest przepyszne! - wyjęczała Demi, sącząc kolorowego drinka przez słomkę i wywracając przy tym oczami.
 Wyciągnęłam rękę w kierunku szklanki, aby przekonać się czy moja przyjaciółka mówiła prawdę, jednak moją uwagę przyciągnęła żółta karteczka przyklejona do dna naczynia. Chwyciłam w dłoń skrawek papieru, czytając go.

Pablo 684393453
Zadzwoń do mnie, śliczna x

Od razu usłyszałam wewnętrzne pff'nięcie* Cassidy.
 Nazwijcie mnie wybredną, ale pomimo swojego zapierającego  dech w piersiach wyglądu, nie powalił mnie jakoś na kolana swoją osobą.
Może to dlatego, że nie dałam mu nawet szansy.
Albo dlatego, że nie jest Justinem.... Zamknij się Cassidy!
 Jestem pewna, iż będzie się dobrze bawił tej nocy ze swoją przyjaciółeczką i nawet o mnie nie pomyśli, więc czemu ja miałbym to robić? No właśnie.
 -Idziemy tańczyć! - pociągnęłam swoją towarzyszkę w stronę grupy ludzi znajdujących się na parkiecie, po drodze gniotąc i wyrzucając bezużyteczny już dla mnie skrawek papieru.
Z głośników dudniła muzyka, a dokładniej "Wiggle" Jasona Derulo.
Może i klub posiada pewną klase, jednak muzyka wciąż jest nowoczesna i można by rzec, że jest bardziej dla nastolatków, niż dla ludzi po dwudziestce i nie tylko, którzy znajdują w tym miejscu pewnego rodzaju odskocznie od codziennego zabiegania spowodowanego pracą.
 Widząc jak moja przyjaciółka kręci biodrami do rytmu, postanowiłam nie pozostawać w tyle; uniosłam ręce do góry, tańcząc i krzycząc "Wiggle, Wiggle" tak jak większość tu zgromadzonych.
W ten oto sposób przetańczyłam wraz z Demi około dziesięć piosenek. Oczywiście nie brakowało nam adoratorów chętnych do towarzyszenia nam podczas tańca, jednak biorąc pod uwagę, że był to nasz babski wieczór, postanowiłyśmy ich spławić.
 Mogę jedynie dodać, że skutecznie.
Rzucanie się na szyję pierwszemu lepszemu mięśniakowi, znajdującemu się w pobliżu, udając przy tym, że jest się jego dziewczyną, zawsze jest skuteczne. Nie muszę chyba wspominać o tym wspaniałym, a zarazem przezabawnym uczuciu, jakiego doznajesz patrząc na przerażoną twarz adoratora oraz zdezorientowanż pakera.
Uwierzcie mi, warto.
-Chodźmy do baru! - wysapała mi do ucha Demi.
Poruszanie się zgrabnie na parkiecie przez kilkadziesiąt minut uważając przy tym aby nie zaliczyć gleby w zbyt wysokich szpilkach lub by sukienka się zbytnio nie podwinęła jest nie lada wyzwaniem. Nie wolno jeszcze zapominać o byciu seksownym, co jest bardzo trudne, biorąc pod uwagę to, że podczas wykonywania tych czynności w tym samym czasie najczęściej wygląda się jak osoba z Parkinsonem.
-Jasne! - odpowiedziałam, a raczej odkrzyknęłam, już w drodze do baru.
Powiedzenie, że czułam się teraz jak jakieś afrykańskie zwierzę występuje w programach dokumentalnych, a bar był dla mnie jak wodopój byłoby w pełni trafnym określeniem.
Naprawdę, czułam jak usycham.
-Dwa Mohito! - wykrzyczałam do kelnerki obsługującej bar.
Blondynka od razu zabrała się za moje zamówienie w tym celu wyjmując po kolei szklanki i inne pierdoły potrzebne do tego drinka. Z nudów zaczęłam dokładnie obserwując jej poczynania, licząc na to, że uda mi się je zapamiętać, dzięki czemu będę mogła przygotować sobie ten raj dla podniebienia również w domu.
-Jessica? - zapytał męski głos zza moich pleców.
 Początkowo go zignorowałam, gdyż z pewnością nie jestem jedyną Jessica w tym klubie, jednak czując męską dłoń na ramieniu, postanowiłam odwrócić się do nieznajomego.
Po przekręceniu swojego ciała o 180 stopni stanęłam twarzą w twarz z brązowymi tęczówkami idealnie panującymi do ciemnej opalenizny oraz kruczoczarnych włosów należących do chłopaka przede mną.
 -Zayn... - wyszeptałam, wciąż nie dowierzając w to co widzę.
 - To ja maleńka. - brunet posłał mi swój zniewalający uśmiech, następnie przyciągając moje drobne ciało do jego dobrze wyrzeźbionego.
-Tak cholernie za Tobą tęskniłam. - powiedziałam, delektując się zapachem jego perfum od Calivna Kleina. Pomimo tylu lat Zayn jest taki  sam jak i jego przyzwyczajenia oraz upodobania.
 -Ja za tobą też skarbie. Nawet nie wyobrażasz sobie jak bardzo. - jeszcze mocniej owinął swoje ramiona wokół mojej tali, dosłownie mi ją miażdżąc, jednak nie przeszkadzało mi to.
Aktualnie nic nie miało dla mnie znaczenia; znajdowałam się w ramionach osoby, która kochałam i pomimo wszystko wciąż kocham i to było dla mnie najważniejsze.


*pff’nięcie – wiem, że jest to niepoprawnie gramatycznie itp., ale nie wiedziałam jak to mogę inaczej ubrać w słowa



~~*~~

Hej misiaczki! :) 
Tęskniliście za mną i opowiadaniem?
Bo ja za Wami strasznie...

Na wstępie chcę Wam wszystkim podziękować za komentarze pod ostatnim postem. Dały mi one bardzo pozytywnego kopa w dupę i z każdym przybywającym komentarzem, przybywał fragment rozdziału. 
Czyż nie fajny układ? :)

Rozdział jest krótki i nudny w porównaniu do innych, jednak taki musi być. 
Ohoho, teraz zacznie się akcja. ( Nie spojleruje :D )

To chyba wszystko, do następnego! :)

Czytasz = Komentujesz

Much love, Paulla. :) <33

30 komentarzy:

  1. OHO!
    coś tak czuję że robi się ciekawie!
    omg, czemu mam wrażenie że Justin pobije Zayna co hahahahaha
    dobra, czekam na następny rozdział! (:

    OdpowiedzUsuń
  2. nastepny nastepny nastepny!!

    OdpowiedzUsuń
  3. niech Justin teraz bedzie zazdrosnyt bo juz mnie wkurza ..;/<3 kocham

    OdpowiedzUsuń
  4. Już widzę, zazdrość Justina! Xd
    Nie mogę doczekać się nexta!*.*
    Kocham to ! <3

    OdpowiedzUsuń
  5. To się Justin wkurzy, ale co tam sam zaczął w końcu nie? Mógł się nie całować z tą lafiryndą pod domem Jessici. A co do rozdziału to i tak zarąbisty ;P Wenyyyyyyy ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. boże, tak strasznie sie stęskniłam za tym opowiadaniem ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. przeczytałam=skomentowałam. :D super, że już jest rozdział... co się dziej, co się dzieje...nie mogę się doczekać następnego!

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytam = komentuje :D
    Swieeetne! ♡

    OdpowiedzUsuń
  9. Chciałabym, żeby Justin był z Jessicą; ) Kocham to opowiadanie. Tęskniłam za nim i za Tobą. Czekam nn xx

    OdpowiedzUsuń
  10. Jej tak tęskniłam za tym opowiadaniem i za tobą ♥ Codziennie sprawdzałam czy przypadkiem nie ma nowego rozdziału :)
    Jak zwykle genialnie i czekam na następny! xx

    OdpowiedzUsuń
  11. jak zwykle genialnie. Tylko dlaczego to nie Jus?

    OdpowiedzUsuń
  12. Genialne! Już się nie mogę doczekać kolejnego xx

    OdpowiedzUsuń
  13. Rozdział jest wspaniały. X
    Mam nadzieję, że wyjazd się udał i masz teraz mnóstwo nowych pomysłów na kolejne rozdziały:-)
    Już nie mogę się doczekać następnego. X Powodzenia w dalszym pisaniu:-) /wikawika

    OdpowiedzUsuń
  14. krótko i na temat! Kocham i chcę kolejny rozdział! <3

    OdpowiedzUsuń
  15. o mój Bieber ja chcę już wiedzieć co będzie dalej <3

    OdpowiedzUsuń
  16. TAK!!! CHOLERNIE TĘSKNIŁAM I SIĘ NIECIERPLIWIŁAM, I MOŻE MI NIE UWIERZYSZ ALE GDY SPRAWDZIŁAM, I ZOBACZYŁAM NOWY ROZDZIAŁ I ZACZĘŁAM SOBIE MÓWIĆ POD NOSEM "WRESZCIE" I TAŃCZYĆ DO PIOSENKI "ALL AROUND THE WORLD" I WGL SFJSABFJK ♥ NO WRESZCIE SKARBIE!
    A CO TO ROZDZIAŁU, ZABRAKŁO MI TROCHĘ JUSTINA, ALE I TAK JEST CUDOWNY !! TYLKO NIE MAM POJĘCIA O CO CHODZI Z TYM ZAYNEM, I CHYBA MI SIĘ TO NIE PODOBA.. ALE ODDAJĘ SIĘ TWOJEJ WYOBRAŹNI :)
    POZDRAWIAM! ♥

    OdpowiedzUsuń
  17. dajesz next <33333 niesamowity, jak zawsze z resztą! <33

    OdpowiedzUsuń
  18. Dalej ;) czekam z niecierpliwością na nexta :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Supi, ale niech zayn spuerdala i pojawi sie justin :))))

    OdpowiedzUsuń
  20. omg genialny rozdział!:)

    OdpowiedzUsuń
  21. AAAAA JA NMG ZAJEBISTE !!! <3 MASZ TALENT SKARBIE I PISZ DALEJ BO SIE NIE MOGE DOCZEKAĆ NEXTA (: *-*

    OdpowiedzUsuń
  22. JEST CORAZ CIEKAWIEJ NIE MOGE SIE DOCZEKAĆ DALEJ GFDSGDFG

    OdpowiedzUsuń
  23. Następny proszę szybko !!!!!

    OdpowiedzUsuń
  24. Jezu kobieto pięknie piszesz! *.* <333
    /L

    OdpowiedzUsuń